niedziela, 2 grudnia 2012

Chapter 1

-Nie!! Nie zrobiłeś tego. To jakiś żart? To nie jest śmieszne!! Proszę! Harry wróć! - krzyczałem przez łzy, opadając bezradnie na podłogę. Nie mógł tego zrobić. Nie. On sobie żartował w dodatku operacja? Nie. To nie może być prawda. Podniosłem list i jeszcze raz przeanalizowałem niektóre zdania. Kochał mnie. Naprawdę mnie kochał. -Też Cię Kocham Harry! - załkałem. Moje łzy lały się strumieniami i miałem ograniczoną widoczność. Muszę go znaleźć za nim podda się operacji. Nie chcę, żeby zniszczył siebie. Chcę żeby został Harrym. Nie Harriet. Jeśli nie zdążę nigdy nie zobaczę już tego seksownego chłopaka, baa mężczyzny. Tego za, którego oddałbym życie. Tego, którego tak kocham. Chociaż... Będę go kochać w każdej postaci, bo nadal będzie moją pokręconą marchewką. Nagle zauważyłem, że ekran mojego telefonu się zapala w wyniku nadchodzącego połączenia. Myślałem, że to ON ale niestety.. SMS od El. No właśnie Eleanor. Trzeba to skończyć. Tak jest piękna,zabawna, miła, kochana i wiele więcej. Ale nie kocham jej. Najlepiej pasuje tutaj słowo zauroczenie. Otworzyłem wiadomość.


Od: Eleanor xx

Cześć skarbie, może się spotkamy sam na sam?
Stęskniłam się za Tobą i Twoim głosem. Kocham Cię. xxxx


Odpisałem jej szybkie 'ok', a potem wykręciłem znany mi doskonale numer. Jego numer. Sygnał.. pierwszy..drugi.. trzeci.. nic. Kolejny raz.. i znów nic. Trzeci raz, poczta głosowa "Cześć tu Harry nie mogę teraz odebrać. Zostaw wiadomość, a na pewno od dzwonie." Na dźwięk jego głosu, przeszły mnie dreszcze. Zapomniałem już tą jego cudowną chrypkę, za którą tak bardzo tęskniłem. Moment. Czy on wyłączył telefon, bo za mną tęskni? To czemu nie wróci? Przecież jeszcze wszystko może się ułożyć.. Mogę mu to wynagrodzić..


* * *
(w tym samym czasie)

Musiałem to zrobić. Nie miałem przecież innego wyjścia. Przecież on ją kocha. Nie mogę w spokoju na to patrzeć, tylko muszę działać. Dlatego pojutrze mam pierwszą operację.. Zaczynam od twarzy. Jak już wrócę  to mnie nie rozpozna. I dobrze, o to mi właśnie chodzi. Będę mógł przebywać cały czas w jego pobliżu i kusić swoim wyglądem. Ale jak na razie to jestem w samolocie i chyba za daleko zalatuję myślami. Gdzie lecę? To proste. Do Nowej Zelandii. Przecież to tam przeprowadzają najlepsze operacje plastyczne. Usłyszałem doskonale znaną mi piosenkę i wyciągnąłem telefon. *Połączenie przychodzące: Louieh <3* O nie, nie myśl że odbiorę. Nawet jak bardzo bym chciał teraz usłyszeć twój głos muszę się powstrzymać. *Odrzuć* Kolejne połączenie. Znów to samo. Wyłączyłem telefon. I tak jej nie zostawi dopóki będę Harrym. Wyciągnąłem mp4 i podłączyłem słuchawki. W moich uszach rozbrzmiały pierwsze dźwięki i słowa jednej z piosenek mojego ulubionego zespołu, czyli Coldplay'a. Pogrążony w myślach.. zasnąłem.

*retrospekcja snu Harrego*
Siedziałem pod drzewem, na środku pola i patrzyłem przed siebie. W oddali widziałem uroczą parę na pomoście. Przytulali i całowali się. Byli tacy słodcy. Aż do momentu, kiedy nie zauważyłem, że to oni.. Louieh i Eleanor. W tej chwili nie wytrzymałem  pobiegłem, w mnie znanym mi kierunku, czyli do lasu. Biegłem cały czas, dopóki nie dotarłem do ogromnej przepaści, nad którą znajdowała się mała cieniutka kładka, prowadząca na drugą stronę. Wszedłem na nią i stanąłem na samym środku. Cały zapłakany szykowałem się do skoku krzycząc: 'Dlaczego, akurat go musiałem pokochać!? Dlaczego to ją wybrał!? Dlaczego to ją kocha a nie mnie!? Nienawidzę cię Louis!!!' W momencie kiedy miałem już skakać, usłyszałem z jednej strony przepaści..
-Dlaczego? Harry!!!! Nierób tego!!! - gwałtownie się odwróciłem i zobaczyłem GO. Był cudowny jak zawsze. Jego włosy były jak zwykle w nieładzie, policzki miał zaróżowione, a seledynowe oczy błyszczały od zbierających się w nich łzach. 
-Nie zabronisz mi! I tak nie mam nic do stracenia, skoro wszystko przepadło! Straciłem cały mój świat, a to ty jesteś moim światem! Nic innego się nie liczyło i nie liczy, tylko ty! Kocham cię! Żegnaj! - krzyknąłem i wystawiłem nogę nad przepaść. Ostatni raz spojrzałem na miejsce gdzie stał, ale... nie było go tam. Poczułem jak mnie mocno obejmuje w talii i kilka sekund później siedziałem z dala od przepaści, płacząc i przytulając się do Louisa.
-Harry? Powiedz mi dlaczego chciałeś skoczyć!? Kochanie, przecież życie jest piękne, a ty chciałeś je sobie zabrać!
-Nie mów do mnie kochanie, skoro kochasz ją! - krzyknąłem - Chciałem skoczyć, bo moje życie nie ma bez ciebie sensu - dokończyłem nieco spokojniej.
-Nie Harrieh.. Kocham TYLKO I WYŁĄCZNIE ciebie i tak zostanie na zawsze.. Awww. Moje też bez ciebie nie ma sensu, dlatego gdybyś skoczył, skoczyłbym zaraz po tobie.
-Ale przedtem ją całowałeś - na myśl o tym, zacząłem płakać jeszcze bardziej, mocząc jego niebieską koszulę.
-Chciałem o tobie zapomnieć, skarbie.. - powiedział, po czym pocałował mnie namiętnie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, pojawiła się ona. Nie wiem nawet skąd się tam wzięła. Szła z wielkim uśmiechem na ustach, po czym powiedziała:
-Nie ciesz się tak bardzo, bo to nadal mój chłopak i na zawsze nim pozostanie - mówiła to z takim jadem i równocześnie uśmiechając się, że po prostu się przeraziłem. I chyba słusznie, bo po chwili wyciągnęła nóż zza pleców i wbiła mi go w brzuch. Potem poczułem ból i zobaczyłem ciemność..
*koniec retrospekcji snu Harrego*

__________________________________________________________________
Czeeeść Wszystkim!! <3 No to mamy 1 rozdział. Mam nadzieję, że się podobał. Jak myślicie Harry dobrze robi ignorując telefony Louisa? Czy może powinien z nim pogadać? Piszcie co myślicie. (:  Jeszcze jedna sprawa dostałam nominację.. DZIĘKUJĘ RONNIE!! ♥ I w następnym poście wszystko dokładnie dodam (: tak jakoś wyszło, że napisanie 1 rozdziału poszło mi szybciej. Dziękuję za statystyki! Na razie są tylko bohaterowie i prolog no i teraz 1 rozdz. a was jest już tak dużo! <3 Kolejny rozdział i post o nominacji mam nadzieje niebawem (: Trzymajcie się! @Aneeek_ xxxx

2 komentarze:

  1. w takim momencie?! agrr Elka, weź wyjdź! -,-' Harry i zmiana twarzy? hahaha bitch please nikt by nie podjął się operacji tak idealnej twarzy. chybaa...; p a tak wgl. Harry ty cioto! telefony są po to żeby je odbierać. -,-' dobraa kończę. hahaha ale tak poza tym to czekam na 2 rozdziałł (norma ;p) < 3

    OdpowiedzUsuń